Urodziny I
Siedzieli na imprezie urodzinowej Krzyśka. Można by rzec, sobota jak sobota. Lubili zabalować jak wszyscy ludzie w ich wieku. Kiedy się wyszaleć jak nie przed trzydziestką? Wśród znajomych uchodzili za zgraną parę i sami też tak o sobie myśleli. Tym razem obydwoje byli nieco spięci, jakby czegoś wyczekiwali, nie do końca pewni czy chcą, aby to nastąpiło. W istocie ta impreza miała być inna niż pozostałe. Gdy tydzień temu spytali się co solenizant chciałby dostać na prezent, ten wymienił jedną, jedyną pozycję. Seksowny taniec, wykonany przez panie, które pojawią się na jego urodzinach. Sprawdzając listę gości, udało się im ustalić, że na imprezie miały być jedynie trzy dziewczyny, w tym tylko jedna zajęta. Z początku Wojtek starał się odwieść Krzyśka od tego głupawego pomysłu, ten jednak uznał, że nic więcej mu nie potrzeba i jeżeli taki prezent to dla nich zbyt wiele, to nie muszą przynosić niczego. Sam załatwiał alkohol i jedzenie, więc głupio było odmówić. Z drugiej jednak strony tak...