Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

100 000 wyświetleń

 Cześć, minęło już trochę czasu od kiedy założyłem tego bloga. Piszę go dla siebie, piszę go dla Was, moich czytelników. Historie są całkowicie fikcyjne, choć staram się im nadawać nutki realizmu, nie odlatując zbyt daleko z moimi fantazjami. Choć czasem kusi... :) Dziękuję, za wszystkie odwiedziny, za zainteresowanie i komentarze. Miło mi czytać co sądzicie o moich historiach, to po części motywuje mnie do dalszego pisania. W tym tygodniu liczba wyświetleń mojego bloga przekroczyła 100 000. Jak na bloga, którego w żaden aktywny sposób nie promuję, uważam to za dobry wynik. Jest mi z tego powodu bardzo miło! Podejrzewam, że jest wśród Was grupa osób, które regularnie tu zaglądając nabijają kolejne punkciki do statystyk. Za to również dziękuję! Przed nami kolejne opowiadania, to mogę obiecać! Tymczasem zapraszam Was do historii, które już wydałem. Jeżeli ktoś ma ochotę napisać bardziej osobisty komentarz lub wiadomość. Można się ze mną skontaktować poprzez maila: robeks321@gmail.com Poz

Leśna wyprawa 16

  WPADLIŚMY TYLKO POPATRZYĆ   Ależ wtopa ! Mieliśmy być ostrożni a nie minęły dwie minuty i już wpadliśmy na znaną nam osobę! Jak słonie w składzie porcelany. Trudno, się mówi. Teraz trzeba improwizować.   ·         Ochh , cześć Kinga. A wiesz... tak się przeszliśmy zobaczyć co to za przystań. - zacząłem nerwowo.   ·         Taak ... to naprawdę ładna przystań! - odparł Arek. - Taka... duża i solidna.   Brzmiało to idiotycznie. Nikt by się na to nie dał złapać, a co by nie mówić o Kindze, to głupia ona nie była. Od razu zrozumiała w czym rzecz. Przeszyła nas bystrym spojrzeniem.   ·         Szukasz Agi? Martwisz się co u niej? - zapytała, choć nie czekała na moją odpowiedź. - Właściwie to i ja jej szukam. Jej i Moniki. Rozdzieliliśmy się z Igorem, żeby je odnaleźć.   ·         Jak to? To nie wiecie, gdzie one są? - byłem tym faktem zdziwiony.   ·         No... hmm ... wiesz. Tańczyliśmy sobie razem i było bardzo spoko ... ale potem zeszło się więcej ludzi i każdego porw

Leśna wyprawa 15

  WAKACYJNA DYSKOTEKA   Wracaliśmy do obozowiska w ciszy. Każde z nas myślało o ostatnich wydarzeniach i o geście, który wykonałem na koniec. Czułem, że w tym momencie oddałem część kontroli nad sytuacją, ale dzięki temu zagwarantowałem sobie masę dodatkowych wrażeń. Teraz niczego nie mogłem być pewny, a każdą nieobecność żony mogłem interpretować na swój własny, życzeniowy sposób. Nawet jeżeli ona poszłaby jedynie poplotkować z koleżankami.   W obozie nikt nie skomentował naszej nieobecności. Wyglądało na to, że nikt nie zawracał tym sobie głowy. Mimo wszystko poczułem ulgę. Wieczór minął spokojnie i bez przygód. Cieszyłem się, dość już miałem emocji jak na jeden dzień. Spaliśmy razem w namiocie, leżeliśmy obok siebie i nie było nikogo między nami. Nie doszło do żadnego stosunku, ale całowaliśmy się i delikatnie pieściliśmy. Następnego poranka wyruszyliśmy w dalszą drogę. Piękne widoki i kontakt z naturą oderwał moje myśli od ostatnich zdarzeń. Szliśmy i chłonęliśmy wszystko co na