Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2023

Woda i ogień 10

  Patrzyła na niego uważnie. Niczego jej nie wypominał. Nie robił wyrzutów. Wręcz przeciwnie, pytał ją o jej odczucia, o nic więcej. Czyżby Aśka miała rację? Czyżby wszystkie kroki, które podjęła do tej pory przynosiły zamierzony skutek? Czy jej mąż zaczynał odnajdować się w nowej sytuacji? I najważniejsze pytanie. Czy był gotowy na więcej? Wiedziała co powiedziałaby jej koleżanka. Powinnaś przeć do przodu bez pytania. Stawiać go przed kolejnymi faktami dokonanymi. I zapewne miała rację. Przecież dotychczas wszystko co powiedziała się sprawdziło. Magda jednak czuła psychiczny dyskomfort. Odgrywała pewną rolę, którą jej wyznaczono. Nie oznacza to oczywiście, że nie chciała pójść do łóżka z Bartkiem. Chodziło o to jak to wpływało na relację z jej mężem.   ·         Czy tego właśnie chciałeś? - zapytała otwarcie.   ·         Sam nie wiem... - westchnął.   ·         Szczerze... - Magda oczekiwała jasnej odpowiedzi.   Teraz pałeczka była po stronie Pawła. Zaryzykowała, że więcej n

Woda i ogień 9

  Z bijącym sercem wrócił do domu. Na szczęście zaopatrzenie sklepu był takie jak należy. Co w tym konkretnym momencie oznaczało, że po prostu mieli na stanie prezerwatywy. Płacąc kartą z małe kwadratowe pudełko czuł się nieswojo. Raz, że już od pewnego czasu nie musiał dokonywać takich zakupów. A dwa, nie robił ich dla siebie. Tylko dla swojej żony i jej kolegi. Brzmiało to jak totalna abstrakcja! Ale to był fakt, z którym co raz ciężej było się sprzeczać. Szczególnie teraz gdy otwierał drzwi do mieszkania. Wszedł do środka najciszej jak to było możliwe. Choć i tak nie miał wątpliwości, że go usłyszeli.    Udał się do salonu, lecz tam ich nie zastał. Automatycznie skierował kroki do sypialni. Bingo! Tutaj byli... On leżał w samych slipkach, ona w czerwonej, koronkowej bieliźnie. Znał ją. Zakładała ją dla niego od czasu do czasu, gdy bardzo ładnie ją poprosił, a ona miała akurat nastrój. No cóż, najwyraźniej dzisiaj miała nastrój i Paweł był skłonny uwierzyć, że ich gość nie musiał s