Urodziny II

Wojtek wrócił do salonu. Tuż za nim podążał Marek, patrząc na kolegę z niepokojem. Udali się do części kuchennej, gdzie nalał swojemu rozbitemu koledze kieliszek wódki. Ten pochłonął ją jednym haustem bez popijania. Ciepło rozeszło się po jego ciele. Poczuł się odrobinę lepiej, jeżeli w takiej sytuacji to w ogóle możliwe. Panie dalej tańczyły z solenizantem. Wojtek patrzył tylko na to z odległości, nie wiedząc co więcej może zrobić. Awanturować się? Przywalić kumplowi po mordzie, przy wszystkich? Pewnie tak powinien zrobić, ale coś go blokowało. A tymczasem Krzysiek stanął na środku. Włączył latarkę w telefonie i nakierował ją na swoją twarz. Był kompletnie nagi, w półmroku było widać jego sterczącego penisa. Oświetlona twarz wyglądała wręcz groźnie. Nastała chwila napięcia. 
  • Drodzy goście! Dziękuję wszystkim za przybycie. A wam dziewczyny szczególnie, za ten wspaniały występ. Jak wiecie jest w naszej grupie pewna historia, o której prawie wszyscy wiedzą, a która powinna zostać raz na zawsze wyjaśniona. - w tym momencie spojrzał znacząco na Wojtka, który wciąż stał przy kuchennym blacie. - Wiem stary, że pewnie się wkurzysz. Jasna sprawa. Ale takie są fakty i nie ma sensu tego ukrywać... Przespałem się z twoją Julą... To było jeszcze przed ślubem. Ona cię kocha i to bardzo. Ale to ze mną woli się pieprzyć. 

W pokoju zapanowała całkowita cisza, wszyscy odwrócili oczy w kierunku Wojtka, oczekując jego reakcji. On jednak nic nie mówił, tylko patrzył pochmurnie na oświetloną twarz kolegi. Atmosfera była napięta. Wszyscy to czuli, ale nikt nie wykonał choćby najmniejszego ruchu. Brak reakcji wspomnianego w przemowie, zmusił solenizanta do kontynuowania monologu. 

  • Uznałem, że skoro na tej imprezie są sami swoi, wszyscy się znamy od lat i lubimy. To jest to dobra okazja do załatwienia tej sprawy raz na zawsze. - ciągnął temat. - Nie zamierzam rozbijać waszego związku, ale też chciałbym coś z tego mieć... No i myślę, że Jula również. Dlatego zgodziła się wziąć udział w tym pokazie. 

W Wojtku coś pękło. Ruszył w kierunku Krzyśka, najwyraźniej chcąc mu przyłożyć. Marek ruszył za nim łapiąc go za rękę, ten jednak parł dalej naprzód. Nagle przed gospodarzem pojawiła się drobna sylwetka. To Julia postanowiła stanąć w obronie swojego kochanka. Dopiero jej reakcja powstrzymała szarżę męża. Ten złapał ją za nagie ramiona i patrzył na jej kontury. 

  • Czemu? - zapytał jedynie. 
  •  Kocham cię. Ale Krzysiek... jest dobry... no wiesz w czym. - powiedziała cichym głosem. 
  • To skoro ci z nim tak dobrze, to czemu wyszłaś za mnie? Z nim mogłaś zostać! - odwarknął. 
  • Bo seks to nie wszystko. Cała reszta przemawiała i przemawia za tobą! - odparła zrozpaczonym tonem. 
  •  I co teraz? - zapytał, nie wiedząc jak wyjść z tego impasu. 

Wtedy do akcji postanowił wkroczyć Krzysiek, który nalał szybko dwa kieliszki wódki. Podszedł do swojego kumpla i zaśpiewał wesoło. 

  • Daaj mi tę noc, teeę jedną nooc! 

Zdezorientowany Wojtek złapał za kieliszek. Jego ręka zamarła w połowie drogi do ust. Jakby zastanawiał się, czy właśnie nie podpisuje cyrografu z diabłem. Był jednak pijany i ośrodek racjonalnego myślenia był mocno przytłumiony. 

  • Wrzuć na luz stary. Tutaj są sami swoi i każdy wie jak jest. Nie odkręcisz tego. Załatwimy to tak, ja zaliczę teraz Julę, a potem spokojnie wrócicie do siebie. Przegadacie sobie wszystko na spokojnie i sprawa się wyjaśni. 

Był zdeterminowany, nie zamierzał odpuścić. Wola walki Wojtka wyraźnie osłabła. Brak wsparcia ze strony reszty znajomych, a przede wszystkim żony oznaczała, że znalazł się na przegranej pozycji. Nie mógł jednak przewidzieć, że Krzysiek był przygotowany na ziszczający się scenariusz i zamierzał dokonać aktu ostatecznego zwycięstwa. Takiego, które nie pozostawiałoby żadnych wątpliwości, żadnych niedopowiedzeń. Wysłał dwie osoby do pokoju obok, gdzie miał przygotowany materac i kazał go przynieść do salonu. Położyli go idealnie na środku. Tak aby każdy mógł go dobrze widzieć. 

W międzyczasie zapalono światła. Ada i Magda były już w bieliźnie, zaś Julia pozostała kompletnie naga. W takim samym stanie był jej kochanek. Patrzyła na niego z nieśmiałym uśmiechem. Widać było długo skrywane wyczekiwanie i pożądanie. Miała na niego chęć od dawna, lecz nie było jej dane znowu skosztować tej rozkoszy. Była uwiązana węzłem małżeńskim, który teraz w końcu został poluzowany. Wojtek opadł na krzesło, jakby całkowicie uleciała z niego energia, czy jakakolwiek wola walki. Czuł, że przegrywa ten pojedynek z kretesem. Pozostało mu jedynie patrzeć jak jego żona puszcza się z kolegą i to jeszcze przed całkiem nie małą widownią. 

  • Klękaj suko. - rozkazał Krzysztof. 

Julia zadrżała na te słowa. W tym tkwił sekret. Krzysiek był władczy i okazywał to w sposób dobitny, a ona lubiła być zdominowana w łóżku. Dlatego ten wulgarny tekst i bądź co bądź poniżająca obecność świadków, zadziałała na nią tak pobudzająco. Jej mąż był czuły i dobry. Pieścił ją delikatnie, kochał się z nią namiętnie, bez pośpiechu. Ona jednak wolała ostry seks i brudną gadkę. Bała się jednak o to poprosić swojego małżonka. Zresztą wiedziała, że to nie w jego stylu, że on się w tym nie odnajdzie.  

Wykonała polecenie gospodarza i klęknęła przed nim. Tuż przed jej twarzą znalazł się kutas. Co tu dużo mówić, pokaźnych rozmiarów. Dokładnie wygolony i ewidentnie gotowy do zabawy. Ujęła go w rękę i nakierowała do swoich ust. Krzysiek złapał ją oburącz za głowę i brutalnie nadział ją na swojego penisa. Zakrztusiła się, ale wytrzymała, jakby wzięła to za punkt honoru. Wojtek był tym faktem całkowicie zszokowany. Zupełnie nie poznawał spokojnej na co dzień żony. 

Gospodarz dobrze się bawił wykorzystując buzię swojej kochanki, na jego twarzy pojawił się błogi uśmiech przepełniony satysfakcją. Było jednak oczywiste, że to nie tak będzie chciał zakończyć ten wieczór. Spust w usta z pewnością byłby czymś upokarzającym dla młodej mężatki, on jednak chciał sobie jej jeszcze poużywać. Dlatego odciągnął ją od swojego penisa i popchnął na materac. Opadła na niego lekko i z dołu patrzyła na swojego kochanka. 

Krzysiek postanowił podkręcić nieco atmosferę, spojrzał w kierunku pokonanego kolegi, który sprawiał wrażenie kompletnie zagubionego. Zdecydował się złożyć mu propozycję. 

  • To wciąż twoja żona stary, więc uważam, że możesz dołączyć. 

Zdradzony mąż nie od razu zrozumiał o co chodzi. Jednak, gdy to do niego dotarło, jego męska duma nie pozwalała mu ustąpić. Plan solenizanta był bardzo podstępny. Spił Wojtka na tyle, że ten ledwo trzymał się na nogach, a gdzie tu mówić o seksie. Wiedział, że szanse na sukces jego konkurenta są niewielkie, a podejmując to ograniczone ryzyko, mógł jeszcze dodatkowo zapunktować. Wojtek wstał ostrożnie i rozpiął swoje spodnie. Wraz z nimi w dół poszły też bokserki. Oczom gości ukazał się sflaczały penis z obkurczoną moszną. 

Wojtek wpadł w sidła swojego kolegi, sam się pogrążając. Zaczął się zapalczywie masturbować starając doprowadzić swój sprzęt do używalnego stanu. Szło to jak po grudzie, jednak z czasem przyniosło jako taki efekt. Jego na wpół stojący penis był gotowy do podjęcia rozpaczliwej próby. Krzysiek jednak po raz kolejny postanowił pokazać swoją dominację. Złapał za przygotowaną wcześniej paczkę gumek i rzucił ją w stronę kolegi. 

  • Trzymaj. Nie chcę żebyś ją pobrudził. - wyjaśnił z uśmiechem na twarzy. 

Po salonie rozległ się przytłumiony śmiech. Reszta gości dobrze się bawiła widząc, jak gospodarz pogrywa sobie z biednym Wojtkiem. Na współczucie przyjdzie jeszcze czas, teraz liczyło się tylko show. Oni też byli już porządnie napici. Cóż mu pozostało? Wziął gumkę od swojego kolegi i założył ją na swojego penisa. Ta krótka przerwa wybiła go z rytmu i jego przyrodzenie ponownie się skurczyło. Znowu zaczął się masturbować. Tym razem w kondomie. Trwało to dłuższą chwilę, a wszyscy zebrani, łącznie z jego żoną, zaczęli się już niecierpliwić. Ostatecznie podszedł do materaca. Gdy klękał przed swoją Julią, prawie się przewrócił, tracąc równowagę. Jego ogólny stan był raczej kiepski i nie zapowiadał spektakularnego sukcesu. 

Nachylił się na swoją żoną i ręką nakierował penisa na jej norkę. Wszedł w nią z trudem i ostrożnie zaczął posuwać. Wystarczyło kilka ruchów, by jego pałka znowu zaczęła opadać. Nie był w stanie utrzymać wzwodu przez dłuższy czas. Przy kolejnym pchnięciu jego penis wysunął się z pochwy ukochanej, lecz on chyba się nie zorientował i cały czas wykonywał posuwiste ruchy. Wszyscy patrzyli na to z politowaniem. Julia widząc to wszystko, chcąc oszczędzić mu dalszego upokorzenia, powiedziała: 

  • Już dobrze Wojtek, wystarczy. Odpocznij sobie. 

Podpity chłopak dał sobie spokój i wrócił na swoje miejsce przy kuchennym blacie. Jego penis zwisał smętnie w niewykorzystanej prezerwatywie. Nie miał nawet sił by się ubrać. Patrzył jedynie na to co dzieje się z jego ukochaną. A wtedy właśnie zaczęło się dziać i to wiele. Do akcji wkroczył Krzysztof. 

  • Jesteś gotowa na solidne dymanie mała? - zapytał zuchwale. 
  • Yhmmm... wiesz, jak długo czekałam? - wyjęczała na samą myśl Jula. 

Obecność męża i reszty gości nie robiła jej różnicy. Po prostu miała ochotę po raz kolejny poczuć w sobie kutasa Krzyśka. Ten usadowił się między jej nogami i powoli opuścił biodra ku dołowi. Nadział swojego penisa na jej cipkę i zaczął ją dynamicznie posuwać. Uznał, że spokojny seks i gra wstępna została już odbębniona przez Wojtka, więc on mógł od razu przejść do konkretów. Pieprzył ją na oczach reszty gości, czując dzięki temu dodatkową satysfakcję. Przyglądający się temu w milczeniu Wojtek, dopiero po pewnym czasie uświadomił sobie jedną bardzo istotną rzecz. Krzysiek nie założył gumki! Brał jego wybrankę jak swoją własność. Fakt, brała tabletki, jednak to nie zmieniało faktu, po prostu oddała mu się w całości. 

Po kilku minutach morderczego ataku, kochankowie zmienili pozycję. Teraz gospodarz brał swoją kochankę na pieska. Któryś z gości podszedł do zapracowanego gospodarza i podsunął mu kieliszek z wódką. Ten nie przerywając zabawy złapał za szkło i wypił zawartość jednym haustem. Następnie dostał popitę, która zabiła smak alkoholu. Jednocześnie wciąż posuwał Julię dając jej pełną satysfakcję. Była w swoim świecie. Goście dla niej nie istnieli. W końcu Krzysiek wyszedł z jej zaczerwienionej norki i pomógł jej wstać. Ona cała czerwona na twarzy, zdyszana. On uśmiechnięty i pewny siebie. Podeszli razem do zapomnianego Wojtka. 

  • Dzięki stary za super prezent. Mam nadzieję, że się nie gniewasz. To nic osobistego. Pewnie trzeba to było jakoś rozwiązać dawno temu. - rzekł swobodnie. 

Wojtek milczał, patrząc na swojego rywala z posępną miną. 

  • Wiem, że już wiele dostałem, ale mam do ciebie ostatnią prośbę. Taki mały dodatek do prezentu. Rozumiesz? 
  • Czego chcesz? - burknął Wojtek. 
  • Chcę żeby Julka została u mnie na noc. Jutro wraca do ciebie. 

To zabrzmiało jak policzek. Ostateczne zwycięstwo nad swoim konkurentem. Ten jednak widząc aprobatę na twarzy żony, kompletnie nie wiedział jak zareagować. W końcu rzucił tylko. 

  • Chrzanić to! Róbcie co chcecie! - odwrócił się i chwiejnym krokiem opuścił tą fatalną dla niego w skutkach imprezę. 

Komentarze

  1. Świetne :) mam nadzieję że będzie cz 3 gdy Julia wraca rano do męża i przeprowadza z nim rozmowę i na koniec oznajmia że kochanek skończył w środku i to nie raz

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję że pogoni tą kurwe z domu

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakończenie jest otwarte, więc może jeszcze do tej historii kiedyś powrócę. Teraz jednak skupiam uwagę na kolejnym opowiadaniu, które mam nadzieję, że pojawi się niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie, że jest otwarte. impreza i ostra dominacja kochanka. Ciekawe jak to by się dalej potoczyło

    OdpowiedzUsuń
  5. Super opowiadanie, mam nadzieję że wrócisz do niego niedługo ;)świetnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś człowiekiem bez serca skoro zostawiłeś nasz w tym momencie. Domyślam się że trzecią część kazdy musi sam sobie wymyśleć w zależności od preferencji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z całym szacunkiem ale poziom zniszczenia człowieka mistrzowski. Zapewne są osoby lubiące upokorzenie jednak zdrowo przeholowałeś!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnim zdaniem powinno być: "Zrobię dla ciebie Krzysiu więcej, zostawię Ci ją na zawsze. Możesz z niej korzystać kiedy chcesz. A ty Kochanie zadzwoń do mnie, to się umówimy na odbiór twoich rzeczy. Resztę dogadamy w sądzie, "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak by zapewne było w prawdziwym życiu, dlatego dobrze, że to tylko opowiadanie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monika w klubie

Woda i ogień 11

Woda i ogień 6