Leśna wyprawa 9

POKAŻ KOTKU CO MASZ W ŚRODKU 

Przyglądałem się jak Wojtek sunie rękoma po piersiach mojej żony. To było jednak dla niego zbyt mało, więc dodatkowo zaczął je ugniatać. Po dobrej minucie dołączył do niego Arek. On już nie pytał o zdanie po prostu uznał, że ma takie same prawa co jego kompan. Stali więc we troje na polance. Skupieni całkowicie na sobie. Arek zaczął szczypać moją piękność w sutka, który pod wpływem pieszczot zesztywniał już kompletnie. Jeżeli Aga zamierzała udawać, że nie robi to na niej wrażenia, to cały plan kompletnie się nie powiódł. Pieszczoty robiły swoje, a moja ukochana robiła się najzwyczajniej w świecie podniecona. 

Jednak na samym masażu piersi się nie skończyło. Ręka Arka zaczęła wodzić po plecach żony, by rozpocząć mozolną wędrówkę w dół. Ni to drapał ją po plecach, ni to delikatnie masował. Była to jednak tylko zasłona dymna. Chodziło oczywiście o to, żeby jego ręka spoczęła na jej pośladkach. Te były rzecz jasna okryte bezwzględnym kawałkiem materiału. Jej spodenkami. Wiele bym dał, by nie stanowiły bariery, z drugiej jednak strony zżerała mnie ogromna zazdrość. Ten dualizm sytuacji, nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni nakręcił mnie w nieziemski sposób. Podobnych doznań nie da się osiągnąć przy tradycyjnym seksie. 

·        Wypnij się trochę. - polecił Arek, ledwo dosłyszalnym szeptem. 

Ku mojemu zaskoczeniu, wykonała to polecenie bez dalszych dyskusji. O cholera, teraz jego ręka spoczywała na wypiętych pośladkach mojej ukochanej. Wymierzył jej dość mocnego klapsa. Pisnęła zaskoczona tą śmiałością. Nie było jednak słychać oburzenia, raczej dziwnego rodzaju rozemocjonowanie. Mi również zaczęła się udzielać ta niezwykła atmosfera. Zacząłem masować swojego penisa, który szybko zesztywniał. Nie miałem co siebie okłamywać, podniecało mnie to, że moja żona znalazła się w tym potrzasku.               

Agnieszka wyrwała się z objęć kolegów. Czyżby to miał być koniec zabawy? Nic z tych rzeczy! Patrzyłem, jak odchodzi powolnym krokiem od swoich towarzyszy i opiera się o pobliskie drzewo, eksponując im tym samym swój zgrabny tyłek. Odwróciła głowę i spojrzała na nich zalotnie. 

·        Macie dziesięć minut. Możecie ze mną zrobić na co macie ochotę. Jest tylko jedna zasada... wasze węże pozostają w majtkach. 

Zapadła cisza. Takiej propozycji się nie spodziewałem, z jednej strony była bardzo odważna, z drugiej moja ukochana postanowiła dotrzymać danego mi słowa i żaden z moich kolegów nie zagości w norce mojej wybranki. Nie musiała dotrzymać tej obietnicy, wszak myślała, że nie mam prawa tego usłyszeć ani zobaczyć. Ona jednak postanowiła mi pozostać wierną, jakkolwiek absurdalnie by to nie zabrzmiało. A może po prostu sama się bała tego co mogłoby się wydarzyć? Poczułem falę wdzięczności i rozczarowania. Ten pieprzony dualizm! 

Panowie zaszli ją od tyłu i zaczęli ugniatać jej pośladki. Z początku robili to niepewnie, z czasem jednak nabierali pewności. Wciąż nie wiedzieli na ile tak naprawdę mogą sobie pozwolić. Niby reguły wyznaczone przez Agę były jasne, z drugiej jednak wciąż pozostawało niewiadomą, gdzie dziewczyna ma swoje granice. Arek postanowił jednak, że będzie te granice badał i sukcesywnie przesuwał. Złapał za spodenki mojej lubej i pociągnął na dół. Naszym oczom ukazały się bordowe figi, które moja żona miała na sobie. 

Sytuacja się powtórzyła. Arek z Wojtkiem ponownie zabrali się za macanie coraz bardziej obnażonych pośladków. Dodatkowo Wojtek bawił się jej zwisającymi swobodnie piersiami. To wszystko było jednak wstępem do tego na co wszyscy czekaliśmy. Arek, mając na uwadze uciekający czas, złapał za skraj majtek Agnieszki i szybkim zdecydowanym ruchem pociągnął je na dół, tak by ich właścicielka nie miała czasu na ewentualną reakcję. Jego obawy były jednak na wyrost, gdyż dziewczyna nie stawiała oporów. Drgnęła jednak, zaskoczona tą nagłą decyzją. Czy mimo wszystko liczyła, że koledzy nie zabrną tak daleko? 

·        Ooo kurwa. - wyrwało się Wojtkowi. 

Obaj panowie zrobili dwa kroki w tył by mieć lepszy widok na wypięte pośladki swojej koleżanki. A było na co patrzyć, bo tyłek miała zgrabny i apetyczny. Zawsze lubiłem patrzyć na te widoki, gdy Agnieszka chodziła nago po naszej stancji. Dotychczas ten widok był zarezerwowany tylko dla mnie. Teraz jednak było inaczej. Nie dość, że miałem towarzystwo, to dodatkowo moi koledzy mieli znacznie lepszy widok. Ależ mnie ten fakt nakręcał! 

·        Nogi szerzej... ręce połóż na trawie... - wydawał polecenia Arek. - o kurwa, ale sucz. - nie mógł się nadziwić. 

Jego polecenie zostało wykonane bez żadnego komentarza. W tym momencie można powiedzieć, że moi koledzy zobaczyli już wszystko. Szeroko rozłożone nogi i mocne wychylenie cała spowodowało rozszerzenie pośladków, a spomiędzy nich widać było różową cipkę mojej ukochanej, a tuż nad nią jej kakaowe oczko. Mocno zaciśnięte i niedostępne. Nie pozwalała mi tam wchodzić, gdyż jak sama mówiła nie czuła się z tym komfortowo 

Arek podszedł do niej ponownie, nieco ograniczając mój widok. Wsunął rękę między jej pośladki i zaczął najzwyczajniej w świecie wodzić dłonią po jej cipce! Kolejne granice były łamane na moich oczach. Co z ciebie za facet! Mówiłem sobie w duchu. Pozwalasz swoim kolegom robić takie rzeczy! Ale nic już nie mogłem poradzić na to, że mnie to podniecało. Towarzyszące tej sytuacji upokorzenie, było niczym w porównaniu z silnymi emocjami, które mi towarzyszyły. Pewne rzeczy musiałem przyznać przed samym sobą, z pewnymi rzeczami musiałem się oswoić. Gdy już to nastąpiło, po prostu kibicowałem chłopakom, by ugrali na tym spotkaniu jak najwięcej. 

·        O kurwa, dobrze że Marcina tutaj nie ma. Gdyby to zobaczył, chyba by nas pozabijał! 

·        Ciebie na pewno! Ja pierdziele! - zawołał Wojtek. 

Jakże by się zdziwili gdyby wiedzieli, że jestem tutaj z nimi. Choć zapewne większe zaskoczenie wywołałaby moja bierna postawa, która była wręcz przyzwoleniem. Patrzyłem jak Arek nawilża swoje palce śliną i wraca do masowania łechtaczki mojej ukochanej. Jego palce zaczęły powoli się zagłębiać w ciasnym, kobiecym wnętrzu. Najpierw poruszały się między wargami sromowymi, by w końcu wejść bezpośrednio do ciasnej dziurki, która robiła się coraz bardziej wilgotna, od śliny kolegi, ale i od własnych soczków. Arek wymierzył jej soczystego klapsa i ustąpił miejsca Wojtkowi, który zastąpił go w wykonywaniu palcówki. 

·        Połóż się na plecach. - poprosił Wojtek. 

Agnieszka niepewnie się wyprostowała i po chwili już leżała na przygotowanym kocu. Wojtek kazał jej rozszerzyć nogi, a następnie ugiąć w kolanach. Teraz panowie mieli okazję zobaczyć ciemny paseczek włosków łonowych, będący jak pas na lotnisku widziany z góry. Sugerował miejsce do lądowania dla rozpędzonego samolotu. Po lądowaniu czekała wizyta w hangarze...  

Przyjęta pozycja sugerowała zbliżający się seks na misjonarza, jednak jak wiadomo, do takiego zdarzenia dojść nie mogło. Panowie postanowili dotrzymać słowa i nie robić tego czego Aga wyraźnie im zakazała. Wojtek jednak usadowił się między jej nogami i przywarł ustami do jej piersi, zaś nabrzmiałym członkiem ocierał się o jej rozgrzaną cipkę. Oczywiście dzieliły ich dwie warstwy materiału, ale i tak ich to bardzo nakręcało. 

Gdy Wojtek zszedł z mojej żony, do akcji włączył się Arek, który zanurkował między nogi mojej żony i przywarł ustami do jej kwiatka. Zasysał jej wargi sromowe, a ona cicho pojękiwała. Kolega nie poprzestał na powierzchownym zapoznaniu i zaczął wbijać język w głąb jej rozkosznej cipki. Zabiegi te nie pozostały bez reakcji. Aga zacisnęła nogi na jego szyi dysząc z podniecenia. Była taka nakręcona, a dziesięć minut właśnie dobiegało końca... 

Komentarze

  1. Znów nie dodało treści a jedynie dialogi...no i niestety jestem zawiedziony....troszkę odgrzewany kotlet z cuckold place...

    OdpowiedzUsuń
  2. Każda część jest dłuższa o ok 10% względem oryginału. Taki jest zamysł od początku. Jego celem jest dodanie kilku dodatkowych opisów, czasem dialogów. Nie jest to historia pisana na nowo.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monika w klubie

Woda i ogień 11

Woda i ogień 6