Woda i ogień 2

 Nastał piątek. Dzień wypadu do SPA. Magda spakowała się do małego plecaka i razem z mężem udała się do samochodu. Paweł zaoferował podwózkę. Uznał, że to będzie gest dobrej woli z jego strony i pewna forma aprobaty. Coś na zasadzie: Wszystko w porządku moja droga, baw się dobrze. Magda wciąż była jednak spięta. 

Kiedy dotarli na miejsce widać było, że potrzebuje wsparcia by nie dać nogi w ostatniej chwili. Paweł nie pozostawił jej jednak wyboru i pożegnał ją soczystym buziakiem. Odwzajemniła go choć dość niemrawo. Myślami była już gdzie indziej. Patrzył jak wchodzi do SPA. Przed drzwiami czekała na nią jej koleżanka. Razem zniknęły za drzwiami. Paweł miał wrażenie, że w ostatnich chwili Aśka odwróciła się w jego stronę i puściła mu oko. Nie miał jednak pewności. Może po prostu mu się wydawało? Teraz został sam i pozostało mu jedynie czekać. Nawet nie przyszło mu do głowy, żeby sprawdzić opinie, czy komentarze o SPA, do którego puścił swoją żonę. Ale jak sam później stwierdził, może to i lepiej... Czasem lepiej nie wiedzieć wszystkiego... 

Tymczasem dziewczyny weszły do środka. Pomieszczenie nie było zbyt duże. Jasny wystrój, wsparty błękitnymi dodatkami, uspokajał. Wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie, dzięki czemu Magda minimalnie się rozluźniła. Na recepcji przywitał ich sympatyczny pan, który wskazał drogę do szatni, gdzie miały się przebrać. Udały się do niewielkiego pomieszczenia z kilkoma szafkami na schowanie rzeczy. 

·        Wystarczy sam szlafrok. - wyjaśniła Aśka, która bezwstydnie zaczęła rozbierać się do naga. 

Magda nie była aż tak śmiała. Najpierw rozebrała się do bielizny, potem narzuciła szlafrok i dopiero wtedy nieporadnie zdjęła majtki i biustonosz. W takim stroju udały się z powrotem do recepcji. Magda, tak samo jak jej mąż, nie pofatygowała się, żeby przeczytać opinie o SPA, do którego się wybrała. Ale już niedługo miała poznać panujące na miejscu reguły. A te... cóż raczej nie miały prawa przypaść jej do gustu. Nie przy jej podejściu do życia. 

Panie ponownie wróciły na recepcję, gdzie czekał już na nie uśmiechnięty pan, który wcześniej wskazał im drogę do szatni. Teraz wyszedł już zza kontuaru i stał na wprost klientek. 

·        Witam panie w naszym SPA. Czy pierwszy raz? - zapytał grzecznie. 

·        Tak. Nie - odpowiedziały niemal jednocześnie. 

·        No to zna pani panujące tutaj reguły. - zwrócił się do Aśki. - I bez wątpienia powiedziała pani co i jak swojej koleżance? - przyjął za oczywistą oczywistość recepcjonista. 

·        Cóż... nie chciałam psuć koleżance niespodzianki. - oznajmiła z Aśka z szelmowskim uśmiechem. 

·        Ach tak... - mruknął nieco zaskoczony facet. - No cóż, niezależnie od tego zapraszam za te drzwi. To jest strefa zamknięta jedynie dla klientów. - odpowiedź Aśki nie zbiła go z tropu, a w jego głosie wciąż było czuć wigor. 

Przeszły przez wskazane drzwi. Tam czekał na nie długi korytarz z kilkoma parami drzwi. Po prawej stronie znajdowała się nieduża wnęka z wieszakami. Pan z obsługi wszedł za nimi i od razu zamknął za sobą drzwi. Następnie przekręcił zamek. 

·        Chodzi o to, żeby nikt z zewnątrz paniom nie przeszkadzał. - wyjaśnił. - Tutaj mogą panie zostawić szlafroki. - wskazał im wieszaki we wnęce. 

Magdę zamurowało. Zastanawiała się czy aby na pewno dobrze usłyszała słowa wypowiedziane przez recepcjonistę. Przecież to oznaczało, że pozostałaby kompletnie naga! Była przekonana, że przez cały czas trwania wizyty pozostanie okryta szlafrokiem. No może w saunie, gdy dookoła będzie pełno pary, zdejmie na chwilę okrycie. Ale że tak od razu? Bez żadnego słowa wyjaśnienia? Jakby to było oczywiste. 

Aśka bez większego zastanowienia zdjęła szlafrok i odwiesiła go na haczyk. Zarówno recepcjonista jak i jej koleżanka zobaczyli kształtne ciało i sporych rozmiarów biust, który był dumą śmiałej właścicielki. Teraz obydwoje patrzyli wyczekująco na drugą z pań. Ta jednak jakby zamieniła się w posąg. Stała i nie zamierzała wykonać choćby najmniejszego ruchu, nie mówiąc już o ściąganiu okrycia. 

·        Rozumiem, że jest pani tutaj po raz pierwszy, więc pewne zasady mogą panią zaskakiwać. - wyjaśnił cierpliwie ich opiekun, bez najmniejszego cienia irytacji. Tak jakby to była typowa reakcja niezaznajomionych z regułami klientek. - W naszym centrum odnowy biologicznej najważniejsza jest klientka i jej ciało. Klientka ma się czuć komfortowo i być w pełni zrelaksowana. Ma w pełni czerpać przyjemność i odprężenie jakie gwarantują nasze zabiegi. Jej umysł i ciało mają stać się jednym. Ja jedynie jestem waszym przewodnikiem. Powinny panie jak najmniej zwracać na mnie uwagę i skupić się na zabiegach. 

Mniej śmiała z koleżanek słuchała tego jak zahipnotyzowana. Za wszelką cenę chciała, żeby ta cała sytuacja się wyjaśniła. Przyjęła więc słowa recepcjonisty z pewną dozą ulgi. Aśka klepnęła ją w ramię dla otuchy, a ich opiekun taktownie spojrzał w innym kierunku. Co by o tym pomyślał Paweł? Przestraszyła się nie na żarty. Owszem, zgodził się na to wyjście, ale przecież nie mógł wiedzieć, co będzie tutaj wyprawiać jego żona! Że będzie świecić gołym tyłkiem przed koleżanką i co gorsza... przed zupełnie obcym facetem. Była porządną poukładaną kobietą. Zawsze pilna uczennica, potem studentka, na końcu pracowniczka. I co? Miała temu wszystkiemu teraz zaprzeczyć? Miała to wszystko podważyć i zaprzepaścić? 

·        Paweł się nie dowie - mruknęła uspokajająco Aśka. 

Magda wzięła dwa głębokie oddechy. Raz kozie śmierć. Ciężko jej się będzie teraz wywinąć. Odważna postawa koleżanki dodała jej motywacji. Złapała za sznurek przepasający jej biodra i rozwiązała go. Nerwowo złapała za krańce szlafroka i zdjęła go, by po chwili odwiesić go na wolnym wieszaku. 

Tak, teraz była kompletnie naga. Zgrabna figura to od zawsze był jej atut. Była chudsza od swojej koleżanki, jednak tyłek miała apetycznie zaokrąglony. Piersi ze względu na budowę również miała mniejsze, ale za to świetnie współgrające z wyćwiczoną sylwetką. Ciemne, lekko kręcone włosy opadły jej na nagie ramiona. Spojrzała w dół na nieco zarośnięty wzgórek łonowy. Nawet się porządnie nie wygoliła! Ale skąd mogła wiedzieć? Skąd mogła do cholery wiedzieć?! 

·        Doskonale. Jak pani widzi to nic strasznego. 

Na całe szczęście ich opiekun był bardzo taktowny i nie wlepiał wzroku w swoje nagie klientki. Mimo to serce Magdy biło jak młot i nie potrafiła się do końca uspokoić. Zostały zaprowadzone do pierwszych drzwi. Tam czekał na nie zimny prysznic, a potem sauna. Dziewczyny zniknęły za drzwiami i po szybko schłodziły swoje gorące z emocji ciała, by po chwili wejść do nagrzewającej się w szybkim tempie sauny. Tutaj czekały na nie przygotowane ręczniki, żeby mogły usiąść na gorących deskach. Teraz miały w końcu trochę czasu dla siebie. Miały też nieco prywatności. Obraz zaczął się zamazywać, a gorąca para wkrótce zajęła całe pomieszczenie. W tych sprzyjających warunkach rozpoczęła się rozmowa między dwiema paniami. 

·        I jak ci się podoba? - zapytała Aśka. 

Jej koleżanka zamyśliła się, zastanawiając się jak odpowiedzieć na to pytanie. 

·        Jakoś tak dziwnie. - wyznała szczerze. 

·        Oj daj spokój. Niezła z ciebie laseczka. Po co te obawy? - odparła beztrosko. 

·        No bo Paweł... 

·        Och przestań w końcu z tym Pawłem! Jego tu nie ma! - przerwała jej wzburzona. 

·        Ale... 

·        Nie ma żadnego ale. Wyluzuj i posłuchaj. W związku najgorsza jest rutyna. Przez to przestajesz się rozwijać. 

·        Wcale tak nie jest. - zaprzeczyła natychmiast Magda. - Bardzo się z Pawłem wspieramy. Ciągle uczę się nowych rzeczy. Dopiero co dostałam awans w pracy. I to kolejny w tym roku! 

·        O rany! Przecież ja kompletnie nie o tym mówię. - westchnęła Aśka z politowaniem. 

·        No to o co ci chodzi?  

·        O łóżko. Oto o co mi chodzi. No, zastanów się... kiedy ostatnio próbowaliście z Pawłem czegoś nowego? - rzuciła prostolinijnie śmielsza z koleżanek. 

·        No wiesz... Mamy swoje ulubione pozycje... Zresztą czasem coś nowego się trafi... 

Aśka pokręciła głową z dezaprobatą i Magda bez trudu wychwyciła, pomimo gęstych obłoków pary, że jej koleżanka kompletnie tego nie kupuje. 

·        No dobra. W każdym związku może pojawić się nieco rutyny. - przyznała w końcu nie widząc żadnej reakcji ze strony koleżanki. - Ale wiesz jak to jest po paru latach małżeństwa. Ciężko wyjść z tych schematów. 

·        Pewnie, że tak! Ale czy ktoś mówi, że to coś złego? 

·        No właśnie mi to zasugerowałaś! - obruszyła się Magda. 

·        Słuchaj, to jest jak z pracą. - Joanna uznała, że ta analogia trafi do Magdy. - Jeżeli za długo zasiedzisz się w jednym miejscu to przestajesz się rozwijać. Trzeba próbować nowych rzeczy. 

·        Daj spokój, przecież się nie rozwiodę! - Magda była już wyraźnie zdenerwowana tą rozmową. 

·        Wiadomo, że nie. Kto mówił, że masz zmieniać męża? Może po prostu wystarczy dać sobie szanse na nowe doświadczenia? 

·        Miałabym go zdradzić? - teraz to nie było jedynie zdenerwowanie, a wręcz oburzenie. 

Aspirująca mentorka stanęła przed sporym wyzwaniem. Jak wybrnąć z tej sytuacji? Jak sprawić, by jej koleżanka otworzyła się na nowe możliwości? Powiedzieć, że przecież jej mąż też nie jest święty? O nie, to nie był dobry pomysł. Nie na tym etapie. Więc co w takim razie? Miała już pewien pomysł. 

·        Czy ja wiem, czy od razu musisz iść na całość? - udała zastanowienie. - Pewne rzeczy wymagają czasu i przemyśleń. 

·        Ja nie mam nad czym tutaj myśleć. - nie dawała za wygraną przykładna żona. 

·        Myślę, że możemy spróbować czegoś znacznie prostszego. Sauna to nie jedyna usługa w tym przybytku! 

 

Komentarze

  1. Nie wiem czy jak wiele osób tu jeszcze zagląda. Zapewne głównie najwytrwalsi, którzy przetrwali okres posuchy. Obecne opowiadanie powinno mieć jeszcze sporo części. Mam już przygotowane trochę materiału do przodu. Możecie się spodziewać małego zwrotu akcji za kilka odcinków. Początek będzie jednak dość grzeczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zatwardziały fan4 września 2023 15:07

    Jesteśmy, czytamy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaglądają, zaglądają.i to z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monika w klubie

Woda i ogień 11

Woda i ogień 6