Woda i ogień 4

 

Wracali samochodem bez słowa. Maga udawała, że wszystko jest ok, ale w jej głowie rozgrywała się prawdziwa burza. Czy powinna powiedzieć mężowi o tym co wydarzyło się w SPA? Czy może lepiej zachować pewne szczegóły dla siebie? Na razie postanowiła milczeć skoro Paweł nie zadawał żadnych pytań. Czas ciągnął się niemiłosiernie, ale w końcu dotarli do domu. Paweł poruszył kilka błahych tematów, ale najwidoczniej nie zamierzał dopytywać jej o sam pobyt w SPA. Uznała to za bardzo sprzyjające okoliczności, bo ciągle nie podjęła decyzji co z tym fantem zrobić. 

Niedługo potem nastał wieczór. Magda ciągle nie wiedziała jak postąpić. Wtedy wpadła na pomysł “wynagrodzenia” mężowi swojej zdrady. Najprostszą metodą było po prostu zaproponowanie mu seksu. Rzadko robiła to sama z siebie, więc Paweł był nieco zaskoczony, jednak sygnały wysyłane przez żonę były jednoznaczne. Chciała seksu, a on jako facet nie zamierzał odmawiać. W ten oto niespodziewany sposób wylądowali w łóżku. Magda zdjęła swój granatowy szlafrok, ukazując wdzięki. Mąż był zachwycony przemianą żony, nie mógł uwierzyć, że to całe głupie wyjście do SPA przyniosło takie natychmiastowe efekty. 

Kiedy chciał przystąpić do ich standardowej procedury (bo tak można było nazwać ich schematyczną grę wstępną), przeżył kolejne zaskoczenie. Tym razem to Magda przejęła pałeczkę i zaczęła masować jego penisa. Potem, co jeszcze mocniej go zaskoczyło, poczęła mu obciągać. Czyżby ten cały masaż erotyczny tak ją pobudził? Wciąż nie mógł wyjść z podziwu, ale wszystko na to wskazywało. Metoda Aśki przyniosła zaskakujące skutki. Po całkiem udanym lodziku Magda dosiadła go bez słowa i zaczęła rytmicznie podskakiwać na jego penisie. Było mu doskonale. Odpływał. 

Tymczasem Magda czuła się już dostatecznie zaspokojona, mimo to dawała z siebie wszystko, aby i jej mąż poczuł dzisiaj spełnienie. Nie da się ukryć, że i ona odczuwała przyjemność, ale z pewnością była ona niewspółmiernie słabsza w porównaniu do tego co przeżywał Paweł. Kiedy doszedł, poczuła się lepiej. Tak jakby pozbyła się części grzechów. Opadła na tors swojego ukochanego i przytuliła się do niego. On pogłaskał ją czule po głowie i wyszeptał. 

·        Chyba muszę częściej wypuszczać cię do tego SPA. 

Zesztywniała słysząc te słowa. Gdyby tylko wiedział jaka się kryła za tym historia!  

·        Naprawdę tak sądzisz? - zapytała. 

·        Pewnie. Byłaś dzisiaj wspaniała. - wyznał szczerze. 

·        Tylko ci seks w głowie. To jest dla faceta najważniejsze. - skwitowała. 

·        Czy coś w tym złego? Jesteśmy małżeństwem. Seks to jego część. 

·        Są inne rzeczy. 

·        Twoja kariera? - zapytał, choć domyślał się odpowiedzi. - Posłuchaj siebie. Kogo tym przekonasz? Po prostu jesteś sztywna i kiedy w końcu się otworzyłaś, to powracasz do starej śpiewki. - wywalił z siebie. 

·        Wolałbyś, żebym była puszczalską dziwką jak Aśka? - wyrzuciła z siebie. 

Mówiąc te słowa myślała o tym co dzisiaj przeżyła i miała uczucie wstydu. Czy tego dnia różniła się czymś od swojej koleżanki? Czy aby sama nie stała się puszczalską dziwką? Przecież to był tylko masaż! Ale za to jaki i z jakim finałem. Ku jej zdziwieniu Paweł nic nie odpowiedział. Zrobił dziwną minę i jakby skapitulował. Widocznie nie wiedział jak kontynuować tą dyskusję. 

*** 

Ujeżdżała go bez chwili wytchnienia. Robiła to z wielką pasją i zaangażowaniem. Zawsze taka była. Niezależnie od tego kto był jej kochankiem. Nawet jeśli to był mąż jej dobrej koleżanki... Przyspieszyła ruchy swoich bioder. Wiedziała jak na niego to działa. Czuła pulsowanie jego członka. Zbliżający się wytrysk. Umiała kontrolować jego podnieceniem, jednak uznała, że zabawa trwa dostatecznie długo. Może pozwolić mu dojść, zrobił swoje. Dał jej zaspokojenie. Przynajmniej na razie. Docisnęła swoją pizdę do jego podbrzusza. Ktoś spyta skąd takie mocne słowa? Sama uważała się za puszczalską, a centrum jej zepsucia znajdowało się między jej nogami. Czy źle się z tym czuła? W żadnym wypadku!  

Jej usilne starania doprowadzenia kochanka do orgazmu przyniosły skutek. Poczuła spermę, która wylewała się do jej wnętrza. Czuła przy tym nieopisaną rozkosz. Oto nasienie, które powinno być przeznaczone dla jej świętoszkowatej koleżanki znalazło się w jej wnętrzu. Nie zależało jej na odbijaniu partnera Magdy. To ją nie kręciło. Chodziło po prostu o własną egoistyczną przyjemność i zaspokojenie. Czuła jak penis Pawła wiotczeje w następstwie czego wyślizguje się z jej rozpalonego wnętrza. Nie był może najwybitniejszym kochankiem jakiego miała. Ale był całkiem okej. Ze względu na swoje doświadczenie miała bardzo wysokie oczekiwania wobec łóżkowych partnerów, więc Paweł powinien być dumny z takiej oceny. 

Przywarła ustami do jego zwiotczałego przyrodzenia. Wysysała pozostałe kropelki białej cieczy, która w większości pozostawała w niej. 

·        Naprawdę dobra. Magda powinna jej kiedyś spróbować. Serio. - zaczepiła go. 

·        Daj spokój. Nigdy tego nie zrobi. - rzucił ponuro Paweł. 

·        Skąd taki pesymizm? Sam przecież powiedziałeś, że ostatnio było lepiej. 

·        No tak! Ale ona wciąż jest zamknięta na wiele tematów... 

·        Zamknięta, kiedy ma to robić z tobą. - skwitowała Aśka. 

·        Skąd takie przypuszczenia? - zapytał zaintrygowany i nieco zaniepokojony. 

·        Och to powszechnie znana prawda. Kobieta jest bardziej otwarta na nowe doznania, gdy robi to z kimś nowym. Dlatego w stałych związkach koniec końców pojawia się monotonia. 

·        Super. Bardzo mnie pocieszyłaś... 

·        Możesz podziękować tylko sobie. Gdybyś bardziej postarał się na początku, to teraz zbierałbyś tego plony. - podsumowała to z satysfakcją. 

·        Ale rozumiem, że jest wyjście z tej sytuacji? 

*** 

Siedzieli razem przed telewizorem. Był wieczór. Obydwoje po pracy nie mieli już sił na nic poza tępym wpatrywaniem się w ekran. Paweł gryzł się z myślami. Czy aby na pewno sugestia Aśki nie była kompletnym szaleństwem? Z drugiej strony poprzednio myślał podobnie, a efekt był nienajgorszy. To jednak inna sytuacja. Idąca daleko dalej. No i inicjatywa miała wyjść z jego strony. 

·        Wybacz. Nie byłem wobec cię ostatnio w porządku. - zaczął. 

Magda spojrzała na niego zmęczonym wzrokiem, jakby chciała w ten sposób spytać. Co ty znowu wymyślasz? Faktycznie, zaczął mało konkretnie, ale nie wiedział jak ugryźć ten temat. 

·        Chodzi o to, że powiedziałem, że jesteś sztywna. - doprecyzował. 

Zmierzyła go groźnym wzrokiem. Być może wracanie wspomnieniami do tamtej rozmowy nie było idealnym punktem zaczepienia? Ale nie miał innego. Musiał więc brnąć w tą narrację. 

·        Nie powinienem tak mówić. Jesteś wspaniałą kobietą, którą kocham i uwielbiam. Zasługujesz na to co najlepsze. 

·        Och... to miło, że doszedłeś do takiego wniosku. - Magda była wyraźnie zaskoczona takim obrotem spraw. 

·        To co powiedziałem było wyrazem mojej frustracji. Nie powinienem tak się zachować. Po prostu nie potrafię w pełni wydobyć twojego potencjału w łóżku. 

Była wyraźnie zszokowana i oburzona jego wypowiedzią. Rzuciła w niego poduszką, jakby w ten sposób chciała odgonić te słowa. Przerwać jego tok rozumowania. On jednak nie dał się zbić z tropu. 

·        Po prostu chcę żebyś wiedziała, że nie chcę być kimś kto ogranicza tak wspaniałą kobietę... 

·        Ale ty mnie nie ograniczasz! - wyrzuciła z siebie Magda. 

·        Pozornie nie, ale sam fakt bycia z kimś w związku jest pewną formą ograniczenia... 

·        ...Na którą obydwoje się godzimy. 

·        Tak, to prawda. Ja jednak chcę, żebyś wiedziała, że ja nie chcę cię w ten sposób ograniczać... 

Gdy w przyszłości wracał do tej rozmowy, często dochodził do wniosku, że to właśnie był kluczowy moment. Punkt, w którym wszystko się zaczęło klarować. Wszystkie kolejne zdarzenia były następstwem tego co przedyskutowali tego wieczora, lub wracając później do tej rozmowy. Sama dyskusja nie skończyła się żadnymi konkretami, te przyszły dopiero za parę dni, kiedy to Magda postanowiła sama powrócić do tematu. 

·        Przemyślałam twoją propozycję. - spojrzał na nią z wyczekującą miną. - Jestem skłonna ją rozważyć pod pewnymi warunkami. 

Nic za darmo. Mimo wszystko był tym faktem zaskoczony. Poprosił jednak swoją żonę o szczegóły. Chciał się dowiedzieć jaka będzie cena realizacji jego fantazji. 

·        Jeżeli chcesz, żebym spotkała się z innym, to musisz zgodzić się na to, że to ja będę decydowała o czym będziesz wiedział, a o czym nie. 

·        Czy mogę chociaż wiedzieć, że idziesz się spotkać z innym? 

Zawahała się przez moment, po czym przytaknęła. Sztukę kompromisu mieli opanowaną na dość dobrym poziomie. 

·        Nie obiecuję też, że dojdzie do czegoś więcej ponad zwykłe spotkanie towarzyskie. No wiesz... po spotkaniu możemy się rozejść do swoich domów bez żadnych przygód. 

Przytaknął. To naturalne, że to jak skończy się dane spotkanie będzie zależało od tego jak się będzie układało w trakcie. Nic na siłę. Przecież nie to było celem. Jak na razie jej żądania były rozsądne i nie mógł mieć do nich większych zastrzeżeń. To, że nie chciała się dzielić każdym detalem spotkania było do zrozumienia. Przecież każdy chce mieć odrobinę prywatności. Chciała się zabezpieczyć przed serią namolnych pytań. Dzięki tej regule to ona mogła decydować co zostanie powiedziane a co nie. Mimo wszystko liczył, że zdobędzie wystarczająco dużo informacji. A czasami może nawet lepiej nie znać każdego detalu? Może robiła to bardziej dla niego niż dla siebie? Z drugiej strony czy nie zaczyna za bardzo fantazjować? Sama przecież powiedziała, że niczego nie gwarantuje. 

Gdyby w tym momencie zakończyła wymienianie swoich warunków, uznałby że wszystko poszło po jego myśli. Ona miała jednak jeszcze jeden warunek. I tu pojawił się pewien problem, gdyż nie był on aż tak łatwy do zaakceptowania przez faceta. Wręcz rozmijał się on z nadrzędnym celem jaki postawił sobie Paweł. Wtedy jeszcze nie wiedział co go czeka. Ale ta chwila nieubłaganie się zbliżała. Magda spojrzała na niego przeciągle jakby oceniając czy jej ukochany jest na to gotowy. Miała obawy, ale uznała, że musi spróbować. Tylko w ten sposób pozna jego intencje... 

 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monika w klubie

Woda i ogień 11

Woda i ogień 6