Woda i ogień 8

 Wrócił do stołu z przygotowanymi drinkami. Jedną szklankę postawił przed Bartkiem, drugą przed Magdą. Następnie na drżących nogach opadł na swoje miejsce. Obsłużeni wzięli po łyku, by sprawdzić, czy przygotowana mieszanka im odpowiada. Obydwoje wydawali się usatysfakcjonowanie, gdyż nie było żadnych uwag. Paweł jednak kompletnie nie zwrócił na to uwagi. Przecież nie to było dla niego najważniejsze. Chciał wiedzieć co się święci i... kiedy wreszcie wydostanie się z tej durnej klatki. 

Ku jego zaskoczeniu pierwszy odezwał się Bartek. Akurat jego opinia najmniej interesowała Pawła. Ale najwidoczniej Magda postanowiła oddać pałeczkę pierwszeństwa mężczyźnie. 

·        Dzięki, że zgodziłeś się na to żebym poszedł z Magdą na tą imprezę. Było naprawdę fajnie, a Magda okazała się świetną towarzyszką do zabawy. Było dobre jedzenie, alkohol i tańce. Praktycznie do samego końca nie schodziliśmy z parkietu! 

Starał się tego słuchać ze stoickim spokojem i kamienną twarzą. Lekko drżące kąciki ust zdradzały, że usłyszane oświadczenie nie jest mu jednak obojętne. Bo jak mogło być inaczej? On jednak chciał zachować resztki godności. Przecież ten facet nie mówi o wspólnym wyjściu z jakąś obcą kobietą, tylko jego własną żoną! 

·        Tak, było naprawdę super. - w końcu do głosu doszła Magda. - I chcę żebyś wiedział, że po wyjściu z hotelu doszło do pewnej... sytuacji. 

Spojrzał na nią starając się nie zdradzić, że dobrze wie o co chodzi. Ona była jednak zbyt rozemocjonowana by w ogóle zajmować się jakąkolwiek analizą mimiki jego twarzy. 

·        Całowaliśmy się przy wejściu. Te emocje zbierały się cały wieczór... a na końcu, po prostu daliśmy im upust. 

Sytuacja zrobiła się bardzo niezręczna. Kompletnie nie miał pojęcia jak się zachować. Z jednej strony pozwolił Magdzie na to by spróbowała z kimś innym, jednak pocałunek z kolegą z pracy nie przybliżał go szczególnie do celu jaki sobie początkowo założył. Co więcej myślał, że będzie się to odbywać na nieco innych zasadach i że nie zostanie postawiony w takiej sytuacji, że obcy facet będzie patrzyć na niego, gdy żona będzie mu zdawać relację ze spotkania. Ona jednak zagrała w bardzo otwarte karty i prawdę mówiąc nie do końca mu się to podobało. 

·        Bartek zaproponował mi, żebyśmy pojechali do niego. - ciągnęła temat. 

Czuł narastającą zazdrość. Prawda, sam zaczął tą grę, ale to wszystko zaczynało nabierać takiego obrotu zdarzeń, którego kompletnie się nie spodziewał i na który po prostu nie był gotowy. Przecież ona właśnie mu powiedziała, że kolega z pracy zaproponował jej wspólną noc. Co więcej powiedziała mu to, gdy tamten siedział obok. 

·        Powiedziałam mu jednak, że przecież jesteśmy umówieni, że nas odbierzesz. 

To faktycznie wspaniałomyślne z twojej strony kotku. Pomyślał Paweł zachowując kamienną twarz. Zapewne Bartek uznał, że mąż jego partnerki jest w głębokim szoku. W gruncie rzeczy wiele się nie mylił. 

·        Zresztą wolałam pewne rzeczy omówić najpierw z tobą. - w końcu przeszła do sedna. - Wczorajszy wieczór przekonał mnie, że Bartek to bardzo fajny facet. Nie tylko jako kolega, ale i partner do tańca. Czułam między nami chemię na parkiecie. Jesteśmy dorośli i wiem, że jesteś mój drogi otwarty na pewne eksperymenty... - tu czekała na potwierdzenie męża. 

·        Taak... faktycznie rozmawialiśmy na ten temat. - przyznał dosyć niechętnie. 

Widział przed sobą roześmianą twarz Aśki, która jakby samym spojrzeniem przekazywała mu. A nie mówiłam? Cena jest bardzo wysoka. A ty pewnie w to nie wierzyłeś! Po raz kolejny musiał w duchu przyznać rację ich rozpustnej koleżance. 

·        Wiesz kochanie, że jako kobieta mam pewne potrzeby, których ty czasowo nie jesteś w stanie zaspokoić. - ciągnęła z lekkim uśmieszkiem. Spojrzała znacząco w kierunku jego krocza. Paweł zaczął się niespokojnie kręcić na swoim siedzeniu. 

Magda patrzyła w kierunku swojego męża. Teraz w jej głowie włączyła się chłodna kalkulacja. Przypomniała sobie niedawną rozmowę ze swoją koleżanką. 

*** 

...Aśka podała jej herbatę i usiadła naprzeciwko niej. Wyglądało to jak zwykłe spotkanie dwóch koleżanek na ploteczki. Sprawa była jednak znacznie bardziej poważna. Chodziło o związek Magdy. Co prawda miała wątpliwości czy Aśka jest dobrą doradczynią. Jednak ta sprawa dotyczyła pewnej konkretnej sfery jej związku, w której to akurat jej koleżanka była prawdziwą ekspertką. Aśka wróciła do przerwanego wątku. 

·        Myślę, że on nie wie czego chce. - skwitowała. Następnie pozwoliła sobie na krótką pauzę. Dopiero po chwili wróciła do wywodu. -  Teraz go to kręci, ale za jakiś czas uzna, że to nie dla niego. Nawet mogę powiedzieć ci kiedy. Wtedy kiedy ty zaczniesz się w tym odnajdywać moja droga. Znajdziesz kogoś fajnego i on po prostu poczuje zazdrość, nad którą nie zapanuje. 

·        Co w takim razie mam robić? Chyba po prostu lepiej olać jego propozycję zanim wyjdą z tego większe problemy. - uznała rozsądnie Magda. 

·        Nie tak szybko... Jest pewne rozwiązanie. Po pierwsze musisz przejąć kontrolę nad jego samczym popędem. 

·        Taak... wspominałaś o klatce. - przytaknęła niechętnie Magda. 

·        Zgadza się, ale to dopiero pierwszy krok. Następnym jest pełne przejęcie kontroli nad sytuacją i podporządkowanie go sobie. 

·        Brzmi ryzykownie. - zaniepokoiła się szukająca rady dziewczyna. 

·        Tylko pozornie. Jeżeli rozegrasz to rozsądnie i ze spokojem to powinno się udać. W najgorszym razie wszystko pierdzielnie na dzień dobry. Ciebie czeka kilka dni focha, a potem wszystko wróci do normy. Zapomnicie o sprawie i tyle. 

·        A jeżeli się uda? - zapytała Magda. 

Aśka spojrzała na nią z szerokim uśmiechem. Jej oczy były lekko przymrużone. Magdę przeszedł dreszcz. 

*** 

Wróciła do rzeczywistości. Uznała, że jak na razie wszystko idzie, jak zaplanowały z Aśką. Nastał czas na kolejny, być może najtrudniejszy krok. 

·        Mam do ciebie prośbę kochanie. - zaczęła grzecznie. - Czy możesz pościelić łóżko w naszej sypialni i przewietrzyć trochę pokój? 

To było pytanie, pod którym w praktyce kryło się polecenie. Paweł zamarł nie wiedząc jak zareagować na tą sytuację. Przecież dopiero co wyznał, że jest otwarty na to by jego żona zabawiła się z innym. Ona jednak wymagała od niego co raz więcej i więcej. Jeżeli jednak zacznie się stawiać to wyjdzie na frajera. Lepiej sprawiać wrażenie, że to wszystko było wcześniej ustalone. Że to tylko taka zabawa. Wstał więc bez słowa i wykonał polecenie. Nie wiedział co ma się wydarzyć dalej, ale wyglądało to tak, jakby miał przygotować pokój dla kochanków. Pościelił łóżko, uchylił okno. Wszystko zgodnie z otrzymanym poleceniem. Czuł się nieswojo czując nacisk na klatkę, która pętała jego męskość między nogami. Wrócił do salonu, nie wiedząc, że najgorsze dopiero przed nim. 

·        Widzisz Bartek, nie mówiłam ci jeszcze na ten temat. Ale znajdujemy się z mężem w dość nietypowej sytuacji. Wspomniałam o pewnych potrzebach, których on nie jest w stanie zaspokoić... Chodzi o to, że nosi na co dzień pas cnoty. 

Bartek i Paweł wypuścili jednocześnie powietrze z płuc. Obydwoje byli w szoku, choć z kompletnie różnych powodów. Dla Bartka to była kompletna nowość. Paweł zaś nie mógł uwierzyć, że jego wstydliwy sekret ujrzał światło dzienne. Karty zostały rzucone na stół. Magda nie oczekiwała żadnych deklaracji z jednej bądź drugiej strony, zatem kontynuowała. 

·        Jak widzisz Bartek jestem teraz bardzo wyposzczona, jeśli chodzi o te sprawy. Nie zamierzam zmieniać męża pomimo jego ślubów czystości, ale chciałabym jakoś rozwiązać nasz problem... Mówię nasz, bo wydaje mi się, że i Paweł nie czuje się komfortowo z tym, że jego żona pozostaje niezaspokojona. - tu spojrzała znacząco na swojego męża, ale ten nic nie odpowiedział. Tylko patrzył się przed siebie trawiąc całą sytuację. - Pawełku czy poprosisz Bartka o pomoc? 

To był jak cios poniżej pasa i żadna klatka nie była w stanie tego ciosu złagodzić, wręcz potęgowała siłę uderzenia, jaką on wywołał. Był kompletnie oszołomiony i zaskoczony takim obrotem sprawy. Czy nie zrobił już dostatecznie wiele? To był ten moment, wóz albo przewóz. Zgodzi się w to brnąć dalej albo się wycofa. Strat wizerunkowych i tak już nie uniknie. 

·        Bartek... skoro chwilowo ja nie mam takiej możliwości... to czy nie zechciałbyś. No wiesz... pomóc mojej żonie w pewnych sprawach? 

·        Z wielką chęcią... tylko jest jeden problem. Czy masz może pożyczyć jakieś gumki? - zapytał z rozbrajającą szczerością Bartek. 

No masz ci los! Magda od czasu ślubu brała tabletki. Uznali, że jako małżeństwo chcą w pełni konsumować swój związek. Jednocześnie nie spieszyło się im do rodzicielstwa. Szczególnie Magda była w tym temacie sceptyczna. Przecież jakaś wpadka mogła zaburzyć jej karierę! Dlatego w ich domu nie było żadnych prezerwatyw. Bo i po co? Cała trójka uznała jednak, że pierwszy stosunek z nowym partnerem powinien odbywać się w pełnym zabezpieczeniu. Tym razem nie czekając na oczywiste polecenie żony, Paweł sam zadeklarował, że przejdzie się do sklepu. 

Gdy wyszedł już z domu, uznał że to ryzykowny pomysł. Przecież pozostawił swoją żonę w domu sam na sam z obcym facetem, który na domiar złego miał wszelkie podstawy być na nią napalonym. To co działo się wczoraj było owiane tajemnicą. Znał jedynie szczątkowe relacje. Ale już to co wydarzyło się zaledwie przed chwilą... Tak zaoferował swoją Madzię obcemu facetowi. I to na jej prośbę. Można więc powiedzieć, że kości zostały rzucone. Jego zadaniem było jedynie zachować resztki kontroli nad sytuacją. Wiedział jednak, że to tylko złudne marzenia, że tak naprawdę kontrolę utracił już jakiś czas temu, gdy pozwolił założyć sobie pas cnoty. Wtedy oddał klucze do swej duszy kobiecie, którą kochał, ale i kobiecie, której ostatnio nie poznawał. Wszedł do sklepu z nadzieją, że nie zabraknie w nim produktów pierwszej potrzeby. 

Komentarze

  1. jak zwykle pierwsza klasa, urwane w najważniejszym momencie jak dobry kryminał:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, urywasz w najlepszych momentach. Idealne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie daj się długo prosić o kolejna część 🫣🫣🫣. Trzymanie w niepewności jest ok, ale nie za długo 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Robeks bo nam tam główna bohaterka wystygnie 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy kolejna część? 🫣

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monika w klubie

Woda i ogień 11

Woda i ogień 6