Chwile 4
Idąc tak powoli wciąż miałam wątpliwości, czy to aby na pewno dobry pomysł. Kiedy zobaczyłam Kubę uznałam, że raz kozie śmierć. Czasem trzeba zaryzykować. Cześć Kuba... Jeżeli masz ochotę możesz mi włożyć rękę pod płaszcz... Założyłam dzisiaj spódniczkę... - powiedziałam nerwowo. Poproś. - odparł ostro. Słucham? - odpowiedziałam zdumiona. Poproś, żebym złapał cię za tyłek. Ale... To ty tego chcesz. Ja... Przepraszam... Proszę cię, czy złapiesz mnie za pośladki? - zapytałam nerwowo. No proszę. Myliłem się co do ciebie. - skwitował Kuba z uznaniem. - Pamiętaj, to jest tylko między nami. Twój chłopak ani nikt inny, się o tym nie dowie. Odpięłam dolny guzik od płaszcza i tak jak wczoraj nerwowo się rozejrzałam. Znowu pusto. Czy to było przeznaczenie? Teraz myślę, że tak. Poczułam jak jego ręka wsuwa się pod płaszcz, jedzie po udzie i dociera do pośladków. Złapał je przez spódnicz...